Dave Christensen: musimy zbudować kulturę zwycięstwa [WYWIAD]

1 rok temu | 27.03.2023, 09:50
Dave Christensen: musimy zbudować kulturę zwycięstwa [WYWIAD]

W ostatnim wywiadzie trener główny Panthers Wrocław, Dave Christensen opowiedział o sportowych aspektach jego działań. Tym razem zapytaliśmy go o stronę organizacyjną współpracy z wrocławskim zespołem. Jak wygląda codzienna komunikacja sztabu szkoleniowego z zarządem i właścicielem klubu? W jakim kierunku rozwijają się Panthers Wrocław? I co jest wspólnym mianownikiem dla całej organizacji?

Filip Skalski: Dlaczego zdecydował się Pan dołączyć do Panthers Wrocław? Czy jedną z przyczyn była organizacja klubu?

Dave Christensen: Funkcjonowanie organizacji było jednym z głównych powodów. Przed podjęciem pracy musiałem mieć pewność, że zgadzamy się ze sobą co do wspólnych założeń – cel numer jeden to oczywiście zdobycie mistrzostwa. Nie byłbym zainteresowany przylotem do Europy, jeśli nie trafiłbym do zespołu, który nie celuje w wygranie ligi. To zawsze było i zawsze będzie moją główną motywacją. Co ogromnie mnie cieszy, Panthers Wrocław podzielają to podejście. Każdy z nas – od właściciela, przez zarząd klubu, po sztab trenerski i zawodników – jest w pełni zaangażowany w to, aby zebrać na miejscu wszelkie możliwe narzędzia, które umożliwią nam budowę kultury zwycięstwa. Tutaj wszyscy dają z siebie 100 procent.

Jak wyglądało Pana pierwsze spotkanie z właścicielem klubu – Jackiem Tarczyńskim?

Tematem tej rozmowy była nasza wspólna wizja. Dyskutowaliśmy o tym, w jakim kierunku powinna rozwijać się organizacja – oczywiście biorąc pod uwagę to, że naszym głównym celem będzie zdobycie mistrzostwa. Wskazałem również kilka obszarów wewnątrz klubu, które chciałbym usprawnić, abyśmy mogli skutecznie realizować nasz wspólny plan. To była bardzo pozytywna dyskusja. Budujące było również podejście, z jakim się spotkałem ze strony Pana Tarczyńskiego – od początku byliśmy zgodni co do tego, jak powinien funkcjonować klub i jaki powinniśmy przyjąć plan, aby zbudować mistrzowską organizację.

Jak ten aspekt przekłada się na pracę sztabu szkoleniowego?

Z mojego punktu widzenia właściciel jest bardzo zaangażowany w życie klubu – regularnie informujemy go o funkcjonowaniu organizacji i stopniu realizacji naszego programu. Niczego nam jednak nie narzuca – zaufał mi i zatrudnił mnie jako człowieka, który w całości poprowadzi zespół pod względem sportowym. Jest świadomy wszystkich naszych działań, ale pozostawia nam wolną rękę, co bardzo doceniam – podobnie jak zaangażowanie ze strony prezesa – Michała Latosia, general managera klubu – Jakuba Głogowskiego, dyrektora sportowego – Jakuba Samela i wszystkich pozostałych osób pracujących w klubie.

Jak wygląda codzienna współpraca sztabu szkoleniowego w offseasonie?

W obecnej fazie przygotowań codziennie komunikujemy się przez WhatsApp, Zoom czy Messenger – używamy wszystkich możliwych platform. Część naszych trenerów działa w biurze klubu, pozostali nie pracują jeszcze w pełnym wymiarze godzin, ale pozostają w codziennym kontakcie z całą organizacją. Efekty naszej pracy znajdują się na wspólnym dysku, do którego każdy z nas ma swobodny dostęp. 80 procent pracy, którą powinniśmy wykonać przed sezonem, jest już zrobione. Jesteśmy gotowi, aby odbyć kolejny obóz treningowy.

Czy struktura Panthers Wrocław przypomina organizację klubów w Stanach Zjednoczonych?

Zdecydowanie tak – staramy się odwzorować model działania podobny do tego, jaki zbudowałem w miejscach, w których w przeszłości odnosiłem sukcesy. Traktuję nasz klub jak profesjonalną organizację, choć nie możemy funkcjonować w taki sam sposób jak np. zespoły NFL. Nie mamy tak dużej liczby pracowników, nasz sztab również jest znacznie mniejszy. Z tego powodu na każdym z nas spoczywa dużo większa odpowiedzialność. Stale przekonujemy się jednak, że dysponujemy wszelkimi narzędziami potrzebnymi do osiągnięcia sukcesu – wszystko to działa w bardzo podobny sposób do tego, z czym miałem do czynienia w USA.

W jakim kierunku powinien rozwijać się wrocławski klub?

Nie sądzę, aby Panthers Wrocław brakowało czegokolwiek w jakimkolwiek obszarze. Jeśli chodzi o moje osobiste odczucia – wszystko, czego oczekiwałem, zostało usprawnione. Jak zawsze podkreślam, każdy na miejscu jest niezwykle zaangażowany w realizację naszego wspólnego celu. Nieustannie staramy się wdrażać nową kulturę pracy, a to wymaga czasu – chodzi o spędzanie czasu z zawodnikami na boisku oraz uczenie ich nawyków treningowych, które są niezbędne, żeby wejść na najwyższy poziom. Nikt nie może zrobić w tej sprawie nic poza trenerami, którzy wyjdą na boisko i nauczą graczy techniki. Jeśli chodzi o pozostałe obszary, wszystko działa jak należy. Obecnie przygotowujemy się do kolejnego obozu treningowego. Jestem bardzo zadowolony z całego wsparcia, którego otrzymałem od momentu przyjęcia do organizacji.

Udostępnij