Bilans 2-0 po drugim tygodniu rozgrywek ELF

2 lata temu | 28.06.2021, 13:49
Bilans 2-0 po drugim tygodniu rozgrywek ELF

Panthers Wrocław z drugim zwycięstwem w Lidze Europejskiej! Futboliści Panthers Wrocław po raz kolejny pokazali swoją siłę w Europie. W sobotę na Stadionie Olimpijskim pokonali silną drużynę Leipzig Kings 54:28, tym samym stając się jedyną drużyną w lidze z dwoma zwycięstwami na konc

Po zwycięstwie na inaugurację sezonu wszystkie oczy kibiców futbolu amerykańskiego były zwrócone na Wrocław. Leipzig Kings w pierwszym meczu pokonali Berlin Thunder i trudno było wyłonić faworyta, a pierwsze minuty meczu wskazywały, że te zapowiedzi wyrównanego pojedynku są jak najbardziej słuszne. Ponad 2000 kibiców na trybunach Stadionu Olimpijskiego jako pierwszych w ataku zobaczyło gości z Lipska i oglądało ich na boisku przez ponad 5 minut w czasie bardzo długiej ofensywnej serii, która miała zakończyć się celnym kopnięciem z pola. Miała, bo defensywa Panthers nie tylko zablokowała to kopnięcie, ale też Darius Robinson podniósł ją z ziemi i przebiegając ponad 60 jardów zdobył kolejne swoje punkty w tym sezonie.

Niestety atak Panter bardzo szybko musiał oddać piłkę, nie mogąc złapać rytmu, a Królowie po jej odzyskaniu wykorzystali błąd w kryciu obrony Panthers i zdobyli swoje pierwsze przyłożenie. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać. Sygnał do ataku dał William Lloyd, który wrócił z piłką pod odkopnięciu jej przez gości aż 80 jardów, dając atakowi dowodzonemu przez Lukasa O’Connora idealną pozycję do zdobycia punktów. Ci wykorzystali do doskonale, a punkty po ofensywnej stronie piłki jako pierwszy podobnie jak w pierwszym meczu zdobył Jakub Mazan. W kolejnych seriach O’Connor obsłużył celnymi podaniami Przemysława Banata i Wiktora Ziębę, co pozwoliło wyjść na prowadzenie 26:6. Kings odpowiedzieli przyłożeniem, by jednak za chwilę znowu oddać polem Panterom. Na przerwę schodziliśmy przy prowadzeniu 33:14.

- Muszę przyznać, że nawet nas w klubie zaskakuje poziom i efektowność rozgrywek European League Of Football. Widzimy to też po reakcjach naszych kibiców, którzy znowu jednogłośnie powtarzali, że na takie emocje czekali i że z chęcią wrócą na kolejne mecze. Oczywiście jestem też dumny z gry naszych zawodników. Pokazujemy, że lat pracy nie poszły na marne, a nasz udział w międzynarodowych rozgrywek to nie jest przypadek – mówi Michał Latoś – Prezes Zarządu Panthers Wrocław.

Po przerwie zawodnicy Panthers Wrocław ewidentnie na chwilę za mocno się rozluźnili. Najpierw formacja ataku straciła piłkę, a chwilę później punkty zdobył Jaleel Awini. Po chwili zrobiło się jeszcze bardziej nerwowo, kiedy Alpha Jalloh obrońca Leipzig Kings przechwycił podanie rzucone przez O’Connora, ale na szczęście dla gospodarzy sędziowie doszukali się w akcji faulu i Pantery odzyskały piłkę. Ewidentnie rozjuszona ofensywa Panthers szybko postanowiła wrócić na pełne obroty. Pomógł w tym Phileas Pasqualini, który popisał się jedną z najlepszych akcji biegowych kolejki i po minięciu kilku obrońców wbiegł w pole punktowe

Autor nieuznanego kilka akcji wcześniej przechwytu Alpha Jalloh postanowił pokazać swoją pełną siłę w kolejnej akcji, kiedy wrócił z odkopniętą przez Panthers Wrocław piłką aż 91 jardów, notując przyłożenie i jedną z najbardziej efektownych akcji meczu. Ponownie - oko za oko zrewanżował mu się Pasqualini. Francuski biegacz zdobył dwa przyłożenia w trzeciej kwarcie, po której Panthers Wrocław prowadzili aż 47:28.

Leipzig Kings próbowali jeszcze odpowiedzieć, ale najpierw piłkę rzuconą przez rozgrywającego przechwycił Goran Zec, a potem po świetnym biegu punkty zdobył Damian Kwiatkowski, który pokazał w tej akcji swoją wyjątkową szybkość, przebiegając 25 jardów bez dotknięcia przez żadnego przeciwnika. Po tej akcji po obu stronach piłki zobaczyliśmy już zmienników, a trenerzy Panthers Wrocław starali się zbijać zegar, by skończyć mecz nie ryzykując urazów z pewną wygraną w kieszeni. Wynik 54:28 utrzymał się już do końca meczu, a po ostatnim gwizdku sędziego Panthers Wrocław mogli cieszyć się z efektownego triumfu.

- Można śmiało powiedzieć, że do nowej ligi weszliśmy z przytupem. 109 punktów i wiele świetnych popisów indywidualnych w dwóch pierwszych meczach bardzo cieszy, ale mamy chłodne głowy. To dopiero początek bardzo wymagającego sezonu. Jesteśmy szczęśliwi z wyników, ale jeszcze bardziej z faktu, że udało nam się przejść przez otwarcie prawie bez urazów. Teraz jednak przed nami olbrzymie wyzwanie. W pierwszym meczu wyjazdowym na pewno wiele osób postawi w roli faworyta Frankfurt Galaxy – mówi Jakub Głogowski – General Manager Panthers Wrocław.

Wyjazdowe spotkanie z Frankfurt Galaxy Pantery rozegrają w najbliższą niedzielę 4. Lipca o 15:00. Będzie to spotkanie, które na pewno postawi zwycięzcę w roli jednego z wczesnych faworytów rozgrywek. Mecz został okrzyknięty hitem kolejki, który będzie transmitowany na żywo przez niemiecką stację PRO7 Maxx, a dodatkowo kibice będą mogli je obejrzeć w Internecie.

Udostępnij